W minioną sobotę przed północą, jadąc na interwencję, patrol straży miejskiej zauważył mężczyznę, stojącego na ul Mikołowskiej. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby osoba ta nie stała w samej piżamie i klapkach. Strażnicy zatrzymali się i zapytali, czy mężczyźnie nie jest potrzebna pomoc. Osoba ta nie potrafiła wytłumaczyć dlaczego stała w nocy na ulicy w samej piżamie i jak się tam znalazła.

Funkcjonariusze odwieźli mieszkańca Rybnika do miejsca zamieszkania i oddali pod opiekę osobie, na co dzień opiekującej się mężczyzną.